Na naukę języka nigdy nie jest za późno…

Wielu dorosłych tkwi w błędnym przekonaniu, że w ich wieku nie można już nauczyć się języka obcego. Co gorsza, mówią często, że wielokrotnie próbowali i bez rezultatu…

Kiedy słyszę podobne wypowiedzi moich znajomych, najczęściej odpowiadam im trochę żartobliwie, że gdy kiedyś zgubiłem klucze i próbowałem otworzyć drzwi, to też nie było rezultatu. Ale kiedy zadzwoniłem po ślusarza, ten załatwił sprawę w kilka minut.

Co prawda języka nie da nauczyć się w kilka minut, ani też (jak niektórzy sprzedawcy cudownych metod próbują nas przekonać) w kilka dni czy miesięcy, ale z pewnością systematyczny udział w dobrze zaprojektowanym i profesjonalnie realizowanym kursie przyniesie dobre wyniki.

Skąd moje przeświadczenie?

Podam kilka przykładów:

  1. Mój – języka angielskiego zacząłem uczyć się już jako osoba dorosła, ponieważ w szkole miałem styczność tylko z rosyjskim i namiastką francuskiego. W wieku 21 lat zapisałem się na lekcje w niewielkiej grupie w moim rodzinnym Zwoleniu (pozdrawiam mojego nauczyciela Pana Adama i dziewczyny z mojej grupy: Dorotę, Agatę i Monikę 😊 w zasadzie po to, aby zdać egzaminy wstępne na Politechnikę. Jak się okazało bardzo intensywny kurs w bardzo mocnej grupie i godziny spędzone na samodzielnej nauce pozwoliły mi już po roku dostać się do Kolegium Językowego. I tak po 4 latach od rozpoczęcia nauki angielskiego zostałem nauczycielem tego języka. Niektórzy mówili, że nawet nienajgorszym …  😉
  1. Pani Ewa – moja uczennica z English College w Zwoleniu w początkowym stadium rozwoju placówki. Dzisiaj również nauczyciel języka angielskiego (ze znakomitymi opiniami). Swoją przygodę z językiem zaczęła również od zera na kursie dla dorosłych. Po 2 latach nauki dostała się do Kolegium Językowego, a później na Filologię Angielską. Trzeba przyznać, że Ewa to tytan pracy, ale kiedy w latach 90-tych w szkolnictwie zachodziły nieuchronne zmiany, bardzo szybko i profesjonalnie przekwalifikowała się z nauczania początkowego na nauczanie języka angielskiego. Dobra zmiana w dobrym czasie 😊
  2. Pani Beata (prywatnie moja daleka kuzynka 😊) – zapisała do English College w Zwoleniu swoją niezwykle zdolną córkę Julię. Z racji tego, że sama znała trochę angielski  pracowała nad nim z córką również w domu. Po jakimś czasie zapukała do mojego gabinetu z zapytaniem, czy nie moglibyśmy stworzyć jakiejś grupy dla dorosłych, bo Julia umie już więcej od niej i  sama musi trochę się podnieść swój poziom. Tak zrobiliśmy i obie panie – mama z córką uczyły się na kursach przez kilka kolejnych lat. Pani Beata powtarzała, często używały języka angielskiego w domu, komunikując się w nim na co dzień . Efekt? Zadziwiający w obu przypadkach! Julia w klasie gimnazjalnej otrzymała Country Medalion w Ambasadzie Brytyjskiej za najlepszy wynik w Polsce na Egzaminie PEARSON PTE, a jej mama również świetnie radzi sobie dzisiaj z językiem.
  3. Pani Joanna – nauczycielka języka francuskiego, która w pewnym momencie swojego życia doszła do wniosku, że może warto też nauczyć się angielskiego…. Efekt? Miałem przyjemność mieć zajęcia z Panią Joanną dwukrotnie, a ostatnio w grupie na poziomie C1! Powiem tylko tyle, że maturzyści mogą uczyć się od Pani Joanny, jak napisać dobry esej lub rozprawkę na poziomie rozszerzonym.
  4. Pan Marcin – kiedy jako młody menedżer w bardzo prężnie rozwijającej się lokalnej firmie z ambicjami zagranicznej ekspansji pojawił się na rozmowie kwalifikacyjnej w English College, nie bardzo potrafił powiedzieć po angielsku jak trafić z jego domu do naszej placówki. Po kilku latach nauki dotarł do poziomu C1 i dzisiaj odpowiada za zagraniczne kontrakty firmy oraz bierze udział w spotkaniach zarządu dużej światowej korporacji – Można? Można.
  5. Pani Henryka – rozpoczęła przygodę z angielskim już na emeryturze. Jak twierdziła, jej motywatorem było poczucie wstydu, że jeżdżąc za granicę ma trudności w komunikacji. Pani Henryka uczyła się w English College w Kozienicach 2 lata, a później przyprowadzała do naszej szkoły swoją wnuczkę. Była dumna z siebie, że teraz jeżdżąc za granicę, potrafi się wszędzie porozumieć – na lotnisku, w hotelu, w trakcie wycieczek i podróży. Jak mawiała „inne życie”…
  6. Pani Małgosia – również emerytka. Miałem przyjemność uczyć ją w grupie dorosłych w English College w Pionkach przez 2 lata. Pani Małgosia okazała się modelowym uczniem. Nie ustępowała na krok znacznie młodszym od siebie kursantom, zawsze przygotowana do zajęcia, praca domowa odrobiona z nawiązką, jednym słowem totalnie zaangażowana! Kiedy na jej pytanie, jak jeszcze można przyspieszyć naukę praktycznego języka poradziłem jej oglądanie telewizji w języku angielskim, po to aby się osłuchiwać z językiem, na kolejną lekcję przyszła z krytycznym komentarzem mówiąc do mnie mniej więcej w te słowa: „Panie Witku, z tym BBC to Pan przesadził, prawie nic nie rozumiałam, ale znalazłam TV Al Jazeera i tam rozumiałam prawie wszystko!” 😊 No cóż, można by podsumować to tak: kto chce ten szuka sposobu, kto nie chce ten szuka powodu…. Pani Małgosia zapisała się na kurs, ponieważ  jej córka wyszła za lekarza Irlandczyka i jeździła tam odwiedzać wnuka. Ale jak tu jeździć do wnuka do Irlandii bez znajomości angielskiego?

To tylko kilka przykładów, zaledwie kilku osób, z którymi miałem styczność w procesie nauki języka angielskiego. Wniosek z powyższych historii płynie jeden. Jak to mówią Anglicy

NEVER TOO OLD TO LEARN

Witek Machlarz – nauczyciel, współzałożyciel szkoły English College